Mrucząca Kraina

10 grudnia 2023

Przepraszam za brak aktywności, ale stały się rzeczy, które mnie dobiły.
Finka nie żyje.
Była zgłaszania wszędzie.
Tylko ja jak kolwiek się zaangażowałam.

Została zagryziona przez psa.
Umarła w bólu, cierpieniu, zimnie… Może odeszła od razu, może umierała całą noc, tego nigdy się nie dowiemy.
Wiecie, że ona z resztą kotów była tylko 1 km ode mnie?
, ale jak pomóc, jak mam 34 koty?
Jak pomoc!!!!????
34 koty! Nie 13! Nie 3!
To jest 1/3 kotów o których piszą fundacje, które mają wsparcie z gmin w okolicach 100 tys, z 1 % w okolicach 100 tys złoty , że zbiórek pewnie ponad 100 tys.
Ja jak rocznie obracam kwotą 15 – 20 tys to jest cud. W tym ratuje fipy.

Ja mam zawsze ponad 30 kotów na stanie i ogrom adopcji.

Ogarniam maluchy, biorę je na butelkę.
Uczę kuwetowac.
Walczę, by obalić te książkowe 70 % umierających kociakow przed 3 miesiącem życia.

Pale za swoje, piorę za swoje, odkażam za swoje, włączam światło za swoje. Nie mam 2 licznika

A potem czytam, że fundację obracając się rocznie kwota grubo ponad 300 tys będą się zamykać bo mają problemy finansowe.

Zapasów 0!
Totalne 0!
Dziś kupiłam ZA SWOJE żwirek w biedronce.

Za swoje, które jest na terapię mojego dziecka.
Dobroć wychodzi uszami.

Fince wystarczyła kotłownia, która dała by jej i nam czas.
Tak wiele?
Ku*wa.
Przepraszam ale wymiękam.
Nie mam siły.

Źródło: