Nastał okropny czas dla ludzi pomagającym zwierzakom.
Kiedyś to wszystko było o wiele łatwiejsze.
Wrzucało się post ze zbiórką na jakąś biedę, ludzie chętnie pomagali wpłacając.
Prosiło się o tymczas, ludzi było stać na wykarmienie przez jakiś czas kolejnej mordki.
Adopcje szły, przyjeżdżały paczki z jedzeniem wypełnione po brzegi.
Teraz każdy ogląda złotówkę z dwóch stron i zastanawia się czy ją wydać a my, tak jak dziś Karina stajemy przed decyzjami o leczeniu bądź eutanazji.
To wszystko tylko i aż przez brak pieniędzy na zapłacenie już istniejącej faktury – za szpital przed objawami fip i diagnozą.
Boję się pomyśleć co będzie po nowym roku…
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=724277236399633&id=100064520896783